Tadam! Szafa prababci (najmłodszej córki Florentyny) zakończyła swoją wędrówkę na czas nie określony, przebywając długą drogę z Warszawy, przez Płock i Wrocław na zachodnie rubieże kraju, które w czasach, gdy była obstalowywana, były daleką zagranicą 
Kocham tę szafę, choć jest zniszczona, lustro przymglone, drzwi pionu nie trzymają, ale tyle kobiet z mojej rodziny się w niej przeglądało, tyle trzymało w niej swoje skarby, a moja mama za lustrem zawsze trzymała poszewki wypełnione prezentami świątecznymi - wszyscy wiedzieli, że tam są, ale nikt nie miał śmiałości w nich grzebać 
Weszła na wcisk, trzeba było kołki mocujące koronę obciąć, ale stoi i za mojego życia już raczej miejscówki nie zmieni, chyba, że wraz ze stropem spadnie piętro niżej 

 |