Rozmowy przy kawie (34) |
Odezwała się we mnie duszyszka profesjonalna. Coś nie dawało mi spokoju po poście Oli Malioli. I już wiem. Ilośc gości zależy od pojemności naszego serca a nie kubatury domu. Dlatego pojemne serca naszych babć mieściły całą rodzinę : dzieci, zięciów, synowe, wnuki, wujków , ciotki na niewielkim metrażu. A potem czasem brak dla nich miejsca w wypasionych domach. Nie mieszczą się. Dziadek i wnuk pojechali po zamówione ryby. Wolimy wcześniej, bo pogoda nieprzewidywalna i sztormy mogą kutry uwięzić na brzegu. A pstrągi i karpie z pobliskich stawów. Jaki macie patent na skrobanie łuskowatych ryb ? Ja mam tarkę , taką zwyczajną , z oderwaną rączką. Zakładam rękawiczkę, wkładam rękę w środek tarki i jeżdżę nią po rybie. Karpie traktuję najpierw częścią jarzynową, potem " dogładzam " tą z małymi otworami. Idzie szybko, nie pryskają łuski i ryba jest pozbawiona także śluzu. Będę dziś atrakcyjna zapachowo dla kocicy. Dla innych niekoniecznie. ![]() |