Wróciliśmy straszna jada w takiej zamieci..... Pokonaliśmy łącznie 55km (strasznie długa ta nasza Łódź), z krótką przerwą na życzenia, zjedzenie torcika bezowego, wypicie kawki z kremem Dobre to było, choć wcale nie dietetyczne Dziecko na widok prezentu ucieszone W drodze powrotnej zjechaliśmy z trasy W-Z do Castoramy, gdzie prócz gipsu nic nie kupiliśmy..... Jak pech, to pech.... Więc teraz jeszcze przed Bogusia pracą, usiedliśmy przed komputerem i zakupy, za całe 225,49 zrobione Naprawdę szkoda czasu tracić na stacjonarne sklepy.... nagania się człowiek i naużera ze sprzedawcami i wychodzi z niczym! Ceny też są wyższe niestety..... |