Rozmowy przy kawie (33)
Pat, a może rycerskość wieśniacza ?
Po całej manianie uświadomiłam sobie, że to ja miałam straszyć, krzyczeć, bronić itp.
Tak to jest, gdy chłop pracuje prawie z samymi babami. Dobrze, że nie bryknął mi na plecki krzycząc histerycznie.
A jakby ten dzik walnął w szyby i wpadł do środka ?
Może się uśmiechnę do Zuzi aby zapytała A.W. co trzeba robić. Pewnie spokojnie zaczekać aby odszedł. A jak nie chce ?
Zezon na dziki dopiero się zaczyna.
Aha, 10 km ode mnie są 2 żubry. Chodzą po polach. Sfotografował je jakiś rolnik.
Mam nadzieję , że nie spotkam żubra pod drzwiami. zdziwiony


  PRZEJDŹ NA FORUM