Rozmowy przy kawie (33) |
Dzień dobry! Anioł W. musiał coś przeczuwać (boska prekognicja?) i wrócił do domu z początkami, jak twierdzi, grypy. Ja co prawda uważam, że to zwykłe przeziębienie, ale anioły płci męskiej w takim przypadku zachowują się jakby dżuma z febrą ich dopadła. No to tutaj tylko ubój sanitarny wchodziłby w grę, trochę nie wypada. Dziś póki co nie pada, postaram się te róże posadzić. Bea Jesi chodzi o humor lotniczy to ten jest moim ulubionym: Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do niecierpliwych. Nie tylko oczekują, że będziesz wiedział, gdzie jest twoja bramka, ale również, jak tam dojechać, bez żadnej pomocy z ich strony. Tak więc z pewnym rozbawieniem słuchalismy (my w PanAm 747) poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 Speedbird 206. Speedbird 206: "Dzien dobry, Frankfurt, Speedbird 206 wyjechal z pasa ladowania." Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki." Wielki British Airways 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się. Wieża: "Speedbird, wiesz gdzie masz jechać?" Speedbird 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki." Wieża (z arogancka niecierpliwoscia): "Speedbird 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?" Speedbird 206 (z zimnym spokojem): A tak, byłem, w 1944. W innym Boeingu, ale tylko żeby coś zrzucić. Nie zatrzymywałem się tutaj" Małgoś dobrze Cię widzieć! 38 lat! To ja chyba tyle nie wytrzymam! |