Rozmowy przy kawie (33) |
Pozdrawiam dziewczyny i ....Janusza Chciałam się wygadać Od środy życie kręci się koło mojego kota, Pumy...która dostała zatoru.... Mimo przekonywań lekarza aby ją uśpić ,bo jest książkowym przykładem, na dodatek z poważną wadą serca,że najprawdopodobniej nie przeżyje nocy, zabezpieczeni przez cudowna lekarkę Magdę w co tylko można (wraz z pobytem w komorze tlenowej) pojechaliśmy z Puma do domu...Bałam się do niej wstawać w nocy, podać jej lek do wenflonu...ale ona nie dawała za wygraną łapki co prawda były bezwładne ale i tak zbierała się kiedy trzeba do kuwety Wczoraj zaczęła pic i jeść. Na wizycie wet był w szoku...powiedział,że nie przypuszczał,że tak się zbierze i w takim tempie będzie wracać do zdrowia Dziś rano zawlokła się jak spaliśmy do prysznica...prawdopodobnie się napić ,przeszła całe mieszkanie Nie stawała jeszcze na stopach ale walczyła dzielnie! Wieczorem już stópki miała ciepłe....mam nadzieję ,że wygraliśmy z zatorem i krążenie oboczne się wykształciło...Trzymajcie kciuki za moją kiciuchę Walczymy nadal ...Baj ,dobrej nocy |