Rozmowy przy kawie (33)
Bea, L posiłkuje się wiedzą takową. Przeważnie wie, który z pacjentów podesłał mu zaraze, bo często mówi, że tym razem będzie jazda.
Pacjent idzie na leczenie, L choruje , stosuje to, na co poszedł pacjent. A ja na końcu łańcuszka.
Nie mam gorączki, kaszel od początku mokry, w fazie wydzielniczej.
Rozważam, czy wdychanie w nocy produktów spalania śmieci u sąsiada nie wpłynęło na moje gardełko.
Bo zaczęło sie po tej nocy. Ból głowy, gardła i smród w sypialni.
Wietrzyłam cały dzień.diabeł
Stosuję środki naturalne włącznie z inhalacją miskową. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM