Rozmowy przy kawie (33) |
Witajcie. Wieje u nas okrutnie. Za to słońce świeci, więc coś za coś. Skończył mi się wczoraj gaz, a tradycyjnie Ania dała ciała i nie kupiła na wymianę. Dziś do stałego gościa jadę na wiochę ( w mieście drożej o co najmniej 20 zet) - zamknięte. Objeździłam sąsiadów - nikogo nie ma. Fatum jakieś czy co? Pojechałam do wsi obok, to samo. Poszłam do sklepu zapytać, to mnie pokierowali do domku obok, ale okazało się , że ta pani poszła do sąsiadki na kawę . O 8 rano !!! Wymiękłam. Skąd ludzie mają tyle czasu? Ja go chyba gdzieś przepinadalam. Choć ostatnio się zbuntowałam, rzucam wszystko i odnawiam przyjaźń z Chmielewską. Jak ona fajnie opisuje charaktery ludzi! No zapomniałam po prostu. Jak ktoś ma pod ręką Szajkę bez końca , to tam jest Przemysław, Na stronie 266/267 (zależy od wydania) jest przepiękny opis charakteru taliba. No coś , czego ja nie umiałam zdefiniować, Chmielewska ujęła ustami bohaterki książki. ehhh Mesiu, BARDZO dziękuję za informacje. Resztę opiszę na pw. Co do dziewczyny... Też lata temu nie wezwałam policji , kiedy na światłach wjechał mi z impetem w tył jakiś chłopak. Auto nie było moje, służbowe, szef ubezpieczenie wziął , a mnie kazał płacić za podobno uszkodzone tłumiki w polonezie tracku. Zarabiałam wtedy chyba 500zł , zapłacić musiałam 350, albo i więcej... Moja babcia mówiła , nie rób innym dobrze, nie będzie ci źle. Co do wypaleń zawodowych i reszty, kiedy w liceum pracowałam na wakacjach w domu wypoczynkowym na kuchni , była tam kucharka, ciotka szefa - mająca wtedy podobno 86lat. Chlała pasjami, a w przypływach miała złote myśli- nie przejmuj się rolą i tak cię wyp...ą . Taką mądrość mi zapodała. Młody poszedł pierwszy dzień do szkoły. Jeszcze nikt nie dzwonił, chyba będzie dobrze ?... AAA najważniejsza sprawa. Mój em będzie chrzestnym. Jutro. Pomysłu na prezent pilnie poszukuję. Rodzice taż zabłyśli , dali mi nie całe 2 tygodnie, a cóż ja mam wymyślić? Pomocyyyy Ktoś coś???? Stawiam kawę dla potrzebujących i lecę! |