Rozmowy przy kawie (33) |
Paputku, no właśnie. Tradycyjny warzywnik to wydepilowane, udeptane grządki. Tam gleba aż się " wylewa ", jest pulchniutko, sypko, bujnie, " rozłaziście ". Struktura niejednolita, rozczochrana , zaprzeczenie schludnej uprawy. Nie ma chwastów, nie ma szkodników ,nie ma nawożenia innego niż rozkładające się resztki i poplon. A plony , widać jakie. U Holzera jakaś kotłowanina na wybranych terenach, między trawą. Dobry sposób na nerwację i obsesję warzywników " pod linijkę ". Co ja z tym warzywniakiem ? |