Witam, Kilka dni temu wróciłam z wojaży ,próbowałam wesprzeć córę , bo kolejny raz zaliczyli niepowodzenie Ta bezsilność ( nieba bym im przychyliła ) mnie wkurza , mimo ogromnych chęci nie mogę pomóc , nawet medycyna jak na razie jest bezsilna. Jedynie jestem przy nich , wspieram jak mogę i tylko tyle... Może pisana im jest adopcja? ( ostatnio zaczęli o tym rozmawiać)
Nie będe całoci nadrabiać ,bo sporo tego , jedynie Małgosie mocno przytulę, Trzymaj się Kochana , z czasem ponoć jest lepiej / Mojego Taty juz trzeci rok nie ma z nami , a czasami nagle jakieś słowo , zdjęcie , czy rzecz mocno Go przypominają . Marioewo czytam ,że zaczęłaś planować i pokazywać paluszkiem co i kto ma robić Czyli idzie ku lepszemu , ale na wszelki wypadek potrzymam jeszcze kciuki
Wczoraj po tym jak kolejny raz sie poryczałam , , powiedziałam sobie koniec , rykiem nic nie pomogę i trzeba się wziąć w garść Idą święta i (nie wiem czy jestem pierwsza , a może juz ktos nastawił?) Ta dam Piernik Staropolski nastawiony
Od razu lepiej się poczułam , normalnie naturalna aromaterapia |