Rozmowy przy kawie (33) |
Misiu, napisałam i ... skasowałam, jak to ja. To zbyt duże ryzyko w takim okresie narażać Dominika na kontakt z tyloma wirusami, bakteriami ile jest na SOR-ze. On jest wydelikacony i przyzwyczajony do Waszych bakterii. Zresztą to zbyt duży stres dla Niego, prawda ? Pisz, pisz pisz. Czasami ktoś znajduje słowa, które pomagają. Pisałam Ci kiedyś, że Ty dla mnie znalazłaś. Każdy dżwiga ten swój przysłowiowy krzyż i czasem się przyznaje czasem nie. A inni świadomie lub zupełnie przypadkiem podtrzymują, gdy słabniemy. W końcu nie jesteśmy ze stali, choć też hartuje nas ogień ., ból, strach, zwątpienie i bezsilność. Jesteśmy razem i mocno trzymamy się za ręce. Jak baba z babą . Nie możemy zawsze porozmawiać to choć piszemy. Uspokoi się i będzie lepiej. |