Oleńko Jak miło, że o mnie pamiętasz. Zaglądam oczywiście, jak widzisz, tylko mnie czasem szturnąć trzeba Niedzielne poranki zwykle spędzam przy kompie, więc się melduję a reszta domowników niech się wyśpi (czytajcie: M., pies i kot. Jedno z nich to nawet chrapie). Ostatnio jednak było wyjazdowo, więc niedzielny rytuał był zaburzony .
Tęsknię za Małgosią i mocno przytulam. U mnie ostatnio wiele się dzieje, zarówno w pracy jak i poza nią. Najpierw byłam na weekendowym wypadzie w Ustce, potem codziennie do późna siedziałam w pracy, bo Ślubowanie miałam na głowie. W nagrodę sprawiłam sobie rodzinny wypad do Gdańska Było super!
Ten tydzień, to nie wiem kiedy zleciał. Ledwie się zaczął, a już skończył. Wczoraj byliśmy na imprezce u sąsiadów, dziś mam gości, a za tydzień odwiedzą mnie wreszcie moje dzieciaczki, oba na raz
Aaa.. no i wybrałam się na grzyby
To tylko połowa zbiorów. Przeszłam 8km ( tak mi pokazało endomondo ) ale nazbierałam pełniutki kosz z czubem, aż mi się uchwyt urwał i musiałam targać pod pachą. Grzybów nie było za wiele, czasem się siedzi w jednym miejscu i tnie. Nazbierałam koszyk jedynie dlatego, że ciągle lało i żaden desperat przede mną do lasu się nie wybrał. Zwykle to zbieram resztki po tych, którzy byli wcześniej. |