Rozmowy przy kawie (32)
Witajcie. Taka pora, że wspomina się swoich bliskich. Właśnie w niedzielę na grobie moich dziadków opowiadałam moim chłopakom, że dziadek (czyli ich pradziadek) był na wojnie ranny trzynaście razy. Raz leżał nieprzytomny 3 miesiące, po wybuchu, który przeżył tylko on z 30-osobowej grupy. Miał amnezję (minęła). Z wszystkiego się "wylizywał", oszukiwał przeznaczenie. Dożył starości, zmarł potrącony przez samochód ( w sumie z własnej winy). Chłopcy byli pod wielkim wrażeniem jego przygód (chociaż nie były to przeżycia z wyboru, tylko z przymusu - takie czasy).


  PRZEJDŹ NA FORUM