Rozmowy przy kawie (32) |
Witam. Za oknem listopadowy armagedon. Pogoda jak z horroru. Leje i wieje. Cieszę się, że wczoraj trochę w ogrodzie zrobiłam. Wyprawa na cmentarz mi się nie uśmiecha, ale mus to mus. Kierowca jestem. Lubię wspominać tych, co odeszli. W taki właśnie sposób jak przedstawiliście. W anegdotkach, dykteryjkach, sytuacjach z codziennego życia. Pati, śniegu nie lubię. No trochę lubię, ale jestem kierowcą, który dziennie pokonuje 100km stąd moja awersja. A koniec L4 przypada właśnie na możliwość pojawienia się śniegu. Zachwycona nie jestem, ale symbolicznych śnieżynek w okolicach 11 listopada będę oczekiwała (Św. Marcin przyjeżdża na białym koniu) w ramach kompostowej solidarności.. Też mi chodzą po głowie adwentowe i świąteczne dekoracje. Dobrego dnia wbrew temu co za oknem. "o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny..." |