Rozmowy przy kawie (32) |
Bogusiu, Twoja praca stawia Ci takie trudne zadania, ale tak sobie myślę, że to chyba nie jest przypadek, że właśnie taka pracę wybierasz, mysle, że Ty masz powołanie do tego, masz "moc", by to robić, gdyby tak nie było, to nie wzięłabyś takiej pracy, tylko szukała jakiejś innej... Silna z Ciebie babeczka, uczuciowa bardzo, ale też bardzo silna, to czyni Cie wyjątkową osobą. Kochana, nie bierz na siebie ciężaru, los trafia na oślep, akurat trafił w Twoja podopieczną, nie mamy wpływu na to, kto zachoruje, kto wyzdrowieje, a kto nie... Może przyniesie Ci ulgę, gdy pomyślisz, że czas przyjdzie na każdego z nas, absolutnie na każdego, tyle tylko, że na jednych ciut wcześniej, na innych ciut później. Marne to pocieszenie, gdy masz przed sobą konkretną osobę, z która cokolwiek Cie osobiście połączy, ale może troche Ci pomoże, gdy spóbujesz popatrzeć na wszystko z dystansu, jakbyś patrzyła na Ziemię z kosmosu... Tam w dole każde stworzenie isnieje tylko chwilkę, która jest niemal niczym wobec Wieczności czy Boga, czy Wszechświata... Wszyscy jesteśmy tylko mgnieniem, zanim zdążymy sie rozejrzeć, już nas nie ma. Miałam dziś migrenę, przeszło z pół godziny temu. Nie mam na co narzekać, bo i tak mam szczęście, mam rzadki typ migreny, akurat ten "lepszy". No, ale przyjemność i tak żadna nie jestem w stanie nic napisać ani w ogóle robić, bo ledwie widze na oczy Grunt, że już jest po, przynajmniej popołudnie mi zostało. |