Rozmowy przy kawie (32) |
Doszło do tego, że muszę robić notatki, aby " dać głos ". Misiu, myślę , że przez księżycowe wpływy i zawirowania domowe , rolowałam się w łóżku więcej niż zwykle. Udręczona , zasnęłam nad ranem i zapewne w jakiejś skomplikowanej pozycji, która ograniczyła mi ukrwienie ptasiego móżdżku. Potem było coraz lepiej, więc wierzę , że to było powodem incydentu. Duś uczonych, niech się sprężą i pomogą. Janeczko, dziękuję za dobrą energię. Wybrałam wariant optymistyczny jak już pisałam. Ale latka lecą i należy brać pod uwagę i inne powody. Zyczę i Wam dużo zdrowia. Bardzo lubię czytać Twoje wpisy i stanowią dla mnie niedościgniony wzór. Wisienko, może jedynie gąski dadzą radę. Już za zimno na inne grzyby. Tylko te ścienne mają się dobrze. Ilonko, zdolniacha z Ciebie niebywała. Tak jak wspominała Pat, lubimy robić rzeczy dobrowolnie. Po latach przymusu, trudno odnależć zapał i radość. Ja teraz tak mam. Tyle się nakombinowałam w trudnych czasach, że pewne działania budzą dreszcz odrazy. Pat, może przestań w ogóle spać ? Doba Ci się wydłuży. Kobieto, Jesteś sama z dziewczynkami, zawozisz, przywozisz, pracujesz zawodowo, remontujesz dom, działasz w ogrodzie, pierzesz, gotujesz, sprzątasz. I Ty musisz się zorganizować ? Przecież chodzisz jak szwajcarski zegarek. Zuziu, zatrzymaj się przy rozmiarze 0 , innych już chyba nie ma ? Dobrego dnia mimo chłodu, burego nieba i siąpiącego deszczu. Na pewno zrobiłam tysiąc błędów. |