Rozmowy przy kawie (32) |
Ja też do niej pisałam. Pat,te meble z naszej młodości przeżyją nas. Mama moja swego czasu ODKUPIŁA od kuzynki meble kuchenne. Rok chyba 1985. Cuś kole tego. .. Do liceum jeszcze chodziłam albo już. Z raz miały wymieniany blat. Potem, gdy ja rządziłam na włościach, dostały nową szatę - okleinę - nowy, wypasiony blat i uchwyty. Gdy wyprowadzałam się z domu rodzinnego i rozdawałam meble, brat zabrał ten regał że do garażu na duperele. Ale po analizie organoleptycznej bratowa uznała. ...na górę, do kuchni! Tym razem fronty szafek w odcieniu calvadosu, relingi i bajery samozwalniające w szufladach, podświetlenia, nowy blat i uchwyty. I gdyby bratowej podobały się meble z połyskiem, to pewnie znów wymieniliby fronty. Ale uznała, że łap odbitych na szafkach nie znosi, a nie urodziła się po to, żeby ze ścierą wiecznie latać. 😀😀 Tak więc PRL to jest to! |