Ewciu witaj serdecznie - w sumie to za wiele się nie zmieniło z tym że jak powstały obrzeża to wygląda to troszkę inaczej. Ewciu ja nie latałam z konewką bo zbyt leniwa jestem , a ponieważ nie stać mnie na profesjonalne nawadnianie i nie mam odpowiedniego ciśnienia w kranie to zaopatrzyłam się w rozdzielacz wody i sterownik z gardeny ,więc robią to za mnie- zawsze minutę po północy - wtedy ciśnieie jest ok. Pod hortensjami mam rozłożone węże z nawierconymi otworkami i podlewane są w zależności jak je nastawie U mnie jest to idealne rozwiązanie i na moją kieszeń
Zuziu to prawda że trzeba troszke poczekać - popatrzyam w notatkach i na Hermana czekałam 4 lata zeby zobaczyć go w takiej formie , więc Ingrid ma wiek podobny bo sadzone razem. pewnie gdyby były podlewane porosły by większe i ładniejsze , ale skoro dają radę bez podlewania to tak musi pozostać .
Zamówiam winorośle ,wiec byłam na działce ,aby przygotować dołki . Powiem Wam ,że już jest cholernie zimno ,zeby bawić sie w takie rzeczy . Dobrze że miałąm na działce kurtkę zimową to ją założyłam i ruszyłam do kopania. Dołki wykopane, na dnie już obornik lezy, czekam na sadzonki.
Mam jedną hortensję która mnie o tej porze urzeka - nie zawsze zdążę ją w takiej fazie złapać , ale dziś się udało macanym ,bo przeciez aparatu zapomniałam
|