Rozmowy przy kawie (31) |
Wybaczcie, że dopiero teraz stawiam, ale gorąca i z mleczkiem Wczoraj było pierwsze pranie kota.... znaczy łap, aż po pachy.... Zwiedzała chyba komórki z węglem u sąsiadów. Słabo mi się zrobiło, jak zobaczyłam tego czarnucha, a dziś pościel muszę zmienić... Pati na ryję, bo kaskę dostałam na urodziny, to co można sobie kupić, jak nie róże?! Ten środek na tyłach, co to trzy lata temu w grudniu rośliny doniczkowałam, jest bez sensu. Roślinki się porozrastały, zagłuszają te mniejsze..., a pomysłu nadal nie mam, jak to zmienić. Do wtorku, jak przyjdą róże i trawy, mam czas. Dlatego zaczęłam od likwidowania ścieżek, żeby oko mieć jaśniejsze |