Rozmowy przy kawie (31) |
Syringa pisze: Może kogoś to oburzy, ale ja wręcz staram sie nie pisać w necie "za" dobrze, bo to zbytnio zwraca uwagę i np. można zostać rozpoznanym po stylu. Po co mi to... (W sumie to i tak niekoniecznie pomaga ale juz trudno przynajmniej wiem, że nie moja wina ) Ja też, choć z innych powodów - jak się po parę godzin dziennie opiszę zawodowo okrągłymi zdaniami, to mam ochotę przepłukać usta i klawiaturę takim soczystym potocznym językiem. Bea, nie wiem, jaki masz styl zawodowy, ale prywatny też nie do podrobienia (co najwyżej do podpisania złodziejskiego cudzym nazwiskiem ) Mesiu no ja mam nadzieję, że lubisz nas na tyle, że nawet jeśli kiedyś zdarzy Ci się pomylić słowa i wystosować do nas propozycję pocałowania Cię tu czy ówdzie, to będzie to propozycja płynąca z życzliwości Justynko Też nie lubię tego naciągania - i tak więcej korzystam prywatnie niż państwowo, ale panstwowo przecież też się coś, do cholery, należy. Apropos oczekiwań, moja mama świętuje dożycie wizyty u chirurga naczyniowego, na którą czekała okrąglutki rok....teraz żyje nadzieją na sanatorium: czeka rok, a podobno zostało już tylko 13 miesięcy Może bułeczkę cynamonową? We Lwówku nową piekarnię otworzyli, mają pieczywo jak domowe i nieszczęśliwie są na mojej drodze z auta do szkoły, więc nie potrafię przejść obojętnie, a dupa rośnie |