Rozmowy przy kawie (31) |
Justynko, w domu nastrój minorowy. Młoda chodzi z kąta w kąt, malutek założył " kolczatkę ", głowa rodu siedzi na łodzi i duma, że pewnie za mało w d... lał. Psy szukają, tylko kocica się cieszy , że nikt jej z łóżka nie wygania. Małe stworzonka są takie śliczne. Potrafią rozbawić nawet smutasa. Mój mąż był bardziej samodzielny niż ja. Uczył mnie, jak myć podłogę. Kiedy przyszedł do rodziców, mama zapytała, czy lubi żółty kolor. Bo , proszę pana, będzie pan miał zamiast białych, żółte koszule, powiedziała. Po urodzeniu syna przeszło mi na drugą stronę i zostało do dziś. Pewnie byłam stworzona do gniazda i wysiadywania jaj. |