Rozmowy przy kawie (31)
Ja odpuszczam wiele spraw i młodzi są zaangażowani, tylko ta wiocha.
Każda rzecz do załatwienia - dojazdy.
Szkoła, zakupy, treningi, tańce, trzeba dowieżć , bo miasto rozwleczone, komunikacja w agonii.
Na L nie mogę liczyć, nie wyjdzie z pracy, żeby wozić dziecko, młoda do 16 też w pracy.
Po południu, kiedy już są, no to po zawodach.
Nie rezygnuję z przyjaciół, odwiedzam siostrę, jeżdżę do znajomych. Ale teraz wypadła jedna osoba i to daje się odczuć.
Ja wiem, że " domowe ciepełko " może zadusić. pan zielony. Lapię oddech, kiedy tylko mogę. oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM