Spacer w Izerach. Zimno, mokro, szaro. Fakty są faktami, jesień stała się faktem. Nie pozostaje nic, jak korzystać z niej i cieszyć sie, że to dopiero jesień, a nie już zima
Ciężko zrobić ostre zdjęcia, gdy tak mało światła, popaduje lub mży, w dodatku w lesie... Wycisnęłam ile sie dało z mojego małego aparaciku i wybrałam fotki, na których cokolwiek widać. Cóż, jaka aura, taka wycieczka Doslownie też, bo wróciłam w przemoczonych butach. ...ale w sumie, było pięknie, w Izerach zawsze jest pięknie...
Widoczność właśnie taka. Zapewniam, że tam, za tą pierwszą górą spowitą w sine mgły, są nastepne góry, tylko ich nie widać i niestety nie wiadomo, kiedy znów będzie je widać
Jeden z pieknych strumieni, który płynie przez piekny las.
Mniejszy strumień wpada do większego.
Takie są kolory tej jesieni. Za parę dni może będzie troszke więcej kolorów tu i ówdzie, ale ogólnie to nie będzie najpiękniejsza jesień, w tym roku pogoda nie sprzyja ładnym przebarwieniom, nie będzie takich czystych, jaskrawych barw, jak rok temu, szkoda.
Naparstnice zawsze obecne
Po deszczach woda w strumieniach ma nieco błotnisty kolor
Wracamy do domu, wszyscy mokrzy, ale zadowoleni.
|