Rozmowy przy kawie (31)
Pat, musi być lekarz dyżurny, poronienie w toku, musi być rozwiązane wg. zaleceń.
Nie działa tu zasada " lód na brzuch i do poniedziałku ".
Trzeba wyłyżeczkować.
Szkoda mi dziewczyny. I teraz, gdyby ktoś z czytających nie doczytał, o co chodziło kilka dni temu, to między innymi o to.
Zeby kobieta miała natychmiastową pomoc medyczną, szacunek, zrozumienie, wsparcie psychologa.
Nie czekała w domu, oszalała z rozpaczy i strachu, " aż się zacznie ".
Nie czuła się odpowiedzialna za to, co się dzieje.


  PRZEJDŹ NA FORUM