Rozmowy przy kawie (31) |
Ilonko, to jest właśnie dobra, trudna miłość. Pozwolić odejść i płakać. Płacz, żal , wspominanie , należy się każdej istocie, która z nami była, kochała, rozbawiała, miała za cały świat - nas. Justynko, u mnie też prostota , barszcz ukraiński i poczciwe kopytka z sosem grzybowym lub mięsnym dla mięsaków. Dobrze, że moje córki , przerzuciły zawirowania na działanie, a niektóre wyrażnie odmłodniały i kierując się zasadą buntu czterolatka, chcą przeziębić sobie nery na złość jesieni. ![]() W takie dni jestem zarozumiała. ![]() Bo mam ciepły, pachnący świeczuszkami dom, rozświetlające kąty donice z żółtymi chryzantemkami , psy chrapiące na kanapie, kota zakopanego w pościeli, trzech chłopów biegnących szybko do domu i zamykających z ulgą drzwi. A to wszystko, jam ci, nie chwaląc się , sprawiła. ![]() I zalecam takie uczucia wszystkim, którzy uważają, że coś jeszcze można lepiej, więcej. Cieszmy się z dokonań a nie trujmy niedokonaniami. Jesień jest przereklamowana . ![]() |