Rozmowy przy kawie (31) |
Od ostatniego wpisu , do tego , w trybie sraczkowym pojechałam zrobić zakupy na weekend. W ciągu 20 minut załadowałam żarcia za ponad 3 stówy, za.....jąc między regałami jak Pudzian w spacerze farmera. Godzinę temu wszyscy byli w domu, a zakupy miałam zrobić jutro. Dr. Kidler na gwałt do pracy, bo coś się dzieje, młodzi na nieletnią imprę z nieletnim, jutro od razu do kina, bo dobrze realizuje program nauczania. Wrócą ok 13 a do 15 czynna szkółka, w której mam kupić drzewka. No i znów się wszystko po....ło. Ewciu ,przepraszam, w ciągu naszej rozmowy, trzykrotnie pokazałam kęsim, kęsim, członkom rodziny. Nie jeżdżę samochodami ale ja mam wiedzieć, gdzie kto wciulił kluczyki. A nieletni wyje, bo się spóżni na balety . Teraz tony żarcia leżą na blatach na górze i czekają, żeby ktos je zniósl do lodówki w dolnej kuchni. Ja nie . Niech zgniją. |