Rozmowy przy kawie (31) |
mariaewa pisze: Wiem, Zuziu, i ja popieram każdą formę protestu, tylko tyle rzeczy spowszedniało. Bea, o przepraszam. Jechałam nieogrzewanym pociągiem do Poznania w lutym 2014 roku, żeby zobaczyć w teatrze próby spektaklu reżyserowanego przez Bogusława Lindę. Wyjazd godz. 4 minut 16, powrót godz. 22 minut 30. To był " Tramwaj zwany pożądaniem " . W końcu nie doszło do realizacji , ale co się napatrzyłam, to moje. No soooorrry...ale taka z Ciebie archetypiczna baba ze wsi jak ze mnie śpiewaczka operowa Boże, jakiś agresor dziś w społeczeństwie - i nie mowię o Was - kasjerka mnie w Biedronce prawie zlinczowała, za to, że najpierw wprowadziła mnie w błąd, a potem zażądałam anulowania obciążającej moją kieszeń transakcję. Wiem, że to ciężka praca, ale jak już ją wykonuje, to na Boga, niechże to robi bez ciężkiej łachy....jeśli to była jej forma strajku, wystarczyło powiedziec/mrugnąć okiem, kopnąć mnie w kostkę - pierwsza bym poparła strajk źle opłacanych pracowników sieci handlowych, ale jak mi pani robi awanturę, a dzieci przy boku ryczą, bo awantura mogła zaskutkować niedostaniem wymarzonych pluszaków to naprawdę musiałam wykorzystać ostatnie zapasy dobrej woli, żeby zachować stanowczą uprzejmość...zapasy poszły, więc jak na zebraniu mnie jeszcze wkurza, to będzie o mnie w TVN 24 |