Rozmowy przy kawie (31) |
No, moja familija dzisiaj dała pierwszy występ. ![]() Jako, że po południu przeszły mi duszności, wzięłam się za wykop pod drzewo, które chce mieć wnuczek. On niestety chce wierzbę mandżurską, bo jest pięknie pokręcona. ![]() Zatem jestem w stałym zestawie, gacie, porwany podkoszulek, gumowce i łopata, plus spocony, czerwony ryj. Wnuczek nosi popołudniami niebieski ![]() Łaził za mną i powtarzał historię na jutrzejszą klasówkę. Stary siedział w łodzi , oczywiście bez morza. Podjechał dość wypasiony samochód, pan zapytał, czy tu mieszka pan X, ale widząc wiejską babę i bełkoczącego przygłupa - zwątpił. Przywołany pan X wylazł z łodzi, oblany brudną wodą, bo czyścił zęzę, zalaną po deszczu. Ja i młodziutki, oddaliliśmy się z godnością, kopiąc w zadki rozwścieczone , szczekające psy. Ten pan będzie pracował od 1 pażdziernika pod skrzydłami mojego chłopa. ![]() Albo i nie. ![]() |