Zależy, co nazwiesz wypasioną furą, bo ten akurat, o którym mówię, to gustuje w starych samochodach, które sam sobie odnawia i przerabia, takie hobby, a wręcz chyba zboczenie myśle, że cześciowo powiązane z zawodem, rozkładanie i składnie oraz wymiana na nowe części Nawet języka używa tego samego: "Wiesz, ta wiązka kabli jest jak aorta"... Rechotałam przez minutę, a on sie dziwił, dlaczego "No, przecież tak sie mówi" Jasne, oczywiście każdy mechanik samochodowy mówi, że kable sa jak aorta, to taki typowy jezyk mechaników I w ogóle jest "dziwny", ekscentryczny i ma duży luz, to znaczy prywatnie, bo zawodowo, przynajmniej o tyle, o ile ja to mogłam zobaczyć, to jest bardzo "lekarski" i "chirurgiczny", czyli spokojny, racjonalny, dokładny, skupiony, uporządkowany itd. ...Czyli... nawet to "znalezienie" w lesie było bardzo wyjątkowe... A znalezienie mniej wyjątkowego doktora w lesie, to juz prawie niemożliwe. Normalnie nie spotyka sie w lesie doktorów, ani wypasionych fur, ani w ogóle nie spotyka sie ludzi... Poniewaz ja bywam w lesie bardzo często, to działa statystyka i od czasu do czasu kogoś spotykam, czasem nawet doktora w dziwnym aucie, czasem faceta w wypasionym aucie (no, ten z wczoraj, jeśli był jakimś doktorem, to chyba dentystą sądząc po zębach ale nie mam pojęcia, kim był z zawodu ), czasem grzybiarza, czasem turystkę na rowerze, czasem panią na jagodach itp... Kiedy spotykam, to o tym piszę, więc może wydaje się, że zawsze, gdy ide do lasu, to kogoś spotykam, ale to oczywiście nieprawda, prawda jest taka, że często bywam w lesie i rzadko kogoś spotykam.
Co to znaczy, że odnosza sie rezerwa do medycyny? Nie chodzą do lekarza i dlatego tam nie ma lekarzy..? 
 |