| Rozmowy przy kawie (31) |
| Basiu, protestuję ! Ta w środku, to ja. Ma przecież moją zlotową kieckę w babcine groszki. Coś duszno , ciepło i wietrznie. Moje wewnętrze nie lubi takiej pogody. To mnie wykańczało w Krakowie. Wszędzie liście, nie można zbierać, bo wiatr a i sypią się codziennie. Przy koszeniu przejadę kosiarką , gdy się już uzbiera. Szeleszczące zaspy liści , romantyczne podczas spacerów, irytujące w ogrodzie. Zdrowego dnia dla sercowców, alergików i zatokowców. Jesień idzie, nie ma na to rady. |