Rozmowy przy kawie (31) |
Pat - chyba wszystkie dzieciury dzisiaj mają gorszy dzień. Mój 17-latek dzisiaj dzwoni spod szkoły, że uciekł mu autobus. Ja (z pracy)- to jedź następnym Dzieciur - a tata nie będzie przejeżdżał Ja - przecież jest w pracy Dzieciur - a ja myślałem, że ten tydzień też ma chorobowe Ja- to nie zauważyłeś, czyim autem od poniedziałku jeździsz rano do szkoły i kto nim kieruje? Dzieciur - no jakoś nie. To o której teraz mam autobus Ja- wyjmij z portfela rozkład, który ci wydrukowałam i sprawdź. Dziecior - noooo doooobraaaa Kurtyna. Obecnie każdy z nich co 5 minut podchodzi do lodówki, otwiera, gapi się,(mnie szlag trafia bo lodówka ma 17 lat i to jej nie pomaga w działaniu) po czym stwierdza - to ja poczekam na budyń. Obydwaj powtórzyli to po 3 razy. Budyń ugotowałam z 2,5 litrów mleka (z 7 opakowań) - mam nadzieję, że się odczepią od lodówki |