Rozmowy przy kawie (31) |
Jej, jakoś tak smętnie się zrobiło za oknem, wicher się zrywa, pogoda się zmienia, może stąd dzis i taka nerwowość w rodzinie? Nawet koty więcej w domu siedzą, a mnie naszło i bigos ugotowałam, a że gotowałam z rozmachem, to teraz zamrozić muszę, bo kto tyle zje? Mesiu, a u mnie ptaki rąbią żołędzie, podśpiewując Rąbią tak, że rabaty cienistej wypielić nie mogę, bo czuję się jak na froncie, tyle pocisków z nieba leci... |