Zdjęcia naszych prac - druty i szydełko |
Napiszę szczerze, jak w zeznaniu podatkowym . Haftem zarabiałam na przetrwanie przez 6 lat studiów. Po tym czasie widok muliny i igły wywoływał we mnie dreszcz obrzydzenia. Również druty i owcza wełna. Powróciłam do robótek, gdy chciałam ozdobić posciel czy ubrania synka. Potem coś tam robiłam, ale zazwyczaj ktoś wpadał w zachwyt i ... rozdawałam. Ostatnia rzecz, jaką zrobiłam, to duży gobelin i pasujące do niego poduszki. 4 lata po kilka godzin. Teraz , w związku z reakcjami alergicznymi oczu, wiosną leszczyny, brzozy, latem ukochane koszone trawy, jesienią pleśnie i grzyby, zimą efekt kaloryferów, mam do wyboru, prace ręczne lub czytanie. Bez haftowania przeżyję, bez czytania, nie. Obiecałam, że do zimy zrobię spódnicę we wzory i zrobię. Mam czas tylko wieczorem, ale wtedy ciężko mi się robi przy świetle . Oto cała prawda o byłej, zdolnej. "... bowiem czas, czas wszystko zmienia ...". |