Rozmowy przy kawie (30)
Matko! Chyba sie domyślam, ale jednak nie widze sensu stawiania sobie barier psychicznych, "karania siebie" przez reszte życia itp. Gdyby przyszła do Ciebie pacjentka z takim tematem, pewnie właśnie coś takiego byś jej powiedziała (tylko pewnie lepiej, subtelnie, stopniowo i fachowo naprowadzając ją na własne wnioski oczko wiem, że psychiatria to nie to samo, co psychoterapia, ale wspólnego maja sporo, więc z pewnościa psychoterapie tez miusiałaś stosować a jakimś zakresie).

Dziewczęta, ja jako bezinteresowna rewolucjonistka apeluję do Was o niestawianie sobie barier psychicznych w kwestii jeżdżenia samochodem! Osobytak inteligentne, silne, racjonalne, nie wspominając o tym, że wykształcone - nie mają prawdziwych barier w takiej drobnej sprawie, jedyne bariery to bariery psychologiczne, a te choć "najtrudniej" pokonać, to gdy juz sie to zacznie robić, okazuje sie, że NAJŁATWIEJ pokonać. Gdybyście były zwyczajnie, pardon, za głupie, żeby jeździć samochodem, to faktycznie byłoby trudno to pokonać, ale gdy to jest tylko jakaś niewidzialna "siatka" w głowie, która Was powstrzymuje, to wystarczy ją przeciąć... Wystarczy sobie powiedzieć: "Po prostu to zrobię."
Kurdę, życie jest za krótkie, żeby sobie stawiać zbędne bariery, wystarczy, że samo ciągle nam dokopuje, nie warto sobie na własne życzenie jeszcze dokładać.


Matko, na nastepny zlot przyjeżdżasz sama autem. Czyli tej jesieni zamiast zakopywać sie w liście zaczynasz ćwiczyć na nowo jazdę pan zielony bez dyskusji! oczko (Chciałas, żeby sie odezwała, to masz pan zielony lol )
To samo chcę powiedzieć np. Małgosi pan zielony rozmawiałyśmy o tym na zlocie... I Zuzi... Komu jeszcze?





A propos zlotu...
Myśle, że warto sie zastanowić, co, gdzie i jak, bo wbrew pozorom, w styczniu może sie okazać, że nieliczne obiekty noclegowe na tamtym terenie mogące pomieścić naszą grupę moga byc juz zarezerwowane. To wcale nie przesada, niektórzy organizatorzy rezerwują nastepne wakacje juz na koniec poprzednich, w takich miejscach, gdzie mozna wynając cos dla grupy w zimie może być już zarezerwowane przez jakis obóz, szkolenie, kurs jogi czy coś w tym rodzaju...
Wiem, że troche wcześnie na planowanie przyszłych wakacji, ale chodzi mi o strategiczne myślenie, bo myślenie strategiczne nigdy nie jest stratą czasu oczko No i myślę też, że może jak pomyślicie o przyszłym lecie, to przestanienie siebie i innych dołować tą jesienią (której oczywiście jeszcze wcale nie ma! pan zielony )
"Nic tak nie podnosi na duchu na koniec wakacji, jak planowanie następnych wakacji" cool

Ja uważam, że ideałem byłoby, gdyby udało się wszystko tak zorganizować, żebyśmy wszyscy przez cały zlot przebywali razem, bo to, że sporo osób dojeżdża na nocleg gdzieś tam bardzo psuje zabawę, powoduje, że nie ma czasu, by ze wszystkimi pogadać... No i ideałem tez byloby, gdyby udalo sie znależć takie miejsce, gdzie nawet deszcz nam nie przeszkodzi, czyli gdzie jest jakieś duże zadaszone miejsce na ogień, na grill, jakis kominek grillowy pod dachem czy cos w tym rodzaju. Tak, żeby bez wzgledu na pogode impreza wieczorna mogła sie odbywać bez przeszkód.
Z drugiej strony jednak żal mi porzucic ideę, że organizujemy nasze zloty w prywatnych ogrodach Kompostowiczów, bo to fajne jest, no i nas jednak odróżnia od innych tego typu imprez, bo jest kameralnie, prywatnie, osobowo i ogrodniczo, bo w ogrodzie...
Ewentualna dyskusje na ten temat oczywiście proponuje toczyć w wątku zlotowym, co znaczy, że warto byłoby założyć wątek zlotowy na rok 2017 cool




  PRZEJDŹ NA FORUM