Rozmowy przy kawie (30)
Bogusiu piękne lale uszyłaś. Szkoda, że nie mam małych dziewczynek w rodzinie czy u bliskich znajomych.
Olu dziękuję za informację o Lusi i dobre słowo dla mnie.
Asiu strach o dzieci zawsze pozostanie nawet jak one będą miały już własne dzieci. Taka jest dola większości matek. Ale po to wychowujemy dzieci, żeby dać im skrzydła i one kiedyś ich zaczynają używać.
Małgosiu Ty wyjeżdżasz na wymianę w ramach Erasmusa jako kadra edukacyjna? Miałam kiedyś w ramach tego programu studentkę z Francji. Bardzo miło ją wspominam a na koniec dostałam od jej promotora piękny list z podziękowaniem za opiekę i nadzór oraz zaproszenie na obronę pracy dotyczącej mojej instytucji. Trzymam kciuki za postępy językowe. Ile masz czasu do wyjazdu?
Kasiu oczywiście, że pamiętam i myślę, że nie tylko ja. Jakbym mogła zapomnieć Twoje cudne zdjęcia z Gdańska i miłe wpisy. Mam nadzieję, że synek zdrowy?
Pat mogłabyś być pogodynką. Popadało solidnie przez dwie wieczorne godziny a teraz jeszcze siąpi. Uważam, że to Twoja zasługa. Czytając wzmianki o relacjach z Twoją Mamą nie mogę zrozumieć jak to możliwe, że zamiast wsparcia otrzymujesz ciągłą krytykę. Jedynym wytłumaczeniem jest to, że Twoja Mama jest niezadowolona z siebie i frustrację z tego powodu przelewa na Ciebie. Czy siostry też tak krytykuje?
Aga Ty jak zwykle w podróży. Na tę eskapadę wymyśliłaś piękny motyw. Szkoda, że nie mogłaś napisać samych peanów na temat zmian w Twojej krainie dzieciństwa. Ciekawy przypadek z powstaniem tej nowej wsi. Nie przypuszczałam, że to takie proste. Pewnie w planach zagospodarowania przestrzennego tereny te były przeznaczone pod zabudowę. Jakie okazałe hortensje rosną tam u jakiejś ogrodniczki. Trzeba było skaperować ją do nas.
Justynko jestem z natury optymistką i tylko czasami daję się przytłoczyć negatywnym emocjom. Dzisiaj już było dobrze zwłaszcza, że wreszcie popadało no i temperatura pozwoliła normalnie funkcjonować. Odwzajemniam buziaki i trzymam kciuki za Twoją rekonwalescencję.
Basiu umordowałaś się znowu na wyjeździe? Już w domu? Na co tym razem zarabiasz?
Misiu taki piękny świt i wizyta syna. Myślę, że miałaś udany i radosny dzień.
Mesiu myślę, że zbiorniki miłości nie napełniają się z zewnątrz. One muszą mieć źródełko wewnątrz. Ale jeśli taki zbiornik jest uszkodzony to strumień zasilający czy z zewnątrz czy z wnętrza i tak wycieknie. Frakcje powiadasz? Uważaj, żeby któraś z frakcji nie urządziła Ci puczu.
Aniu zapalenie tęczówki to poważna sprawa. Nie wolno Ci ani czytać ani oglądać telewizji i oczywiście nie nadwyrężać wzroku. Czy już wiadomo jaka jest przyczyna choroby? Mogę sobie wyobrazić jak Cię to boli bo przez lata cierpiałam na nawracające zapalenie rogówki. Kiedyś nawet prowadzący okulista położył mnie do szpitala bo po miesiącu choroby stwierdził, że w warunkach domowych nie ma szans na szybkie wyleczenie. Współczuję Ci i trzymam kciuki za Ciebie.
Paputku cieszę się, że sprawiliście sobie z K. ucieczkę od codzienności. Widzę, że jesteś cały czas w kołowrocie bo i praca, i dom, i ogród, i cała menażeria i występy. Należy Ci się chwila oddechu.
Margolciu tak przypuszczałam, że jesteś w środku remontu. Nie zazdroszczę tego co przeżywasz teraz ale jak to skończycie i uładzicie to będziesz miała i cudnie, i sucho i ciepło. Zakres prac zaplanowany dla Was dwojga wcale niemały.
Aga Paga dziękuję za rekomendację i życzę Ci udanego jutrzejszego dnia. Oby Ci dopisała pogoda!


  PRZEJDŹ NA FORUM