Och ile gości , a ja na wyjeżdzie byłam Basiu Faktycznie nie chciałabym już takiego pogromu na swojej działce jak w ubiegłym roku. trochę też mojej winy w tym było , bo nie dopilnowałam podlewania. Moja rozplenica , długo nie dawała oznak życia , nawet myślałam żeby wywalić na kompost , ale poczekałam ,przeniosłam na inne miejsce i odżyła. Ostatnio w jakims programie ogrodniczym słyszałam , aby nie spieszyć się z wykopywaniem karp , bo bardzo póżno starują. Mam najbardziej popularną Hameln,
Aniu dała radę , bo tym razem sumiennie podlewam gdy dłużej nie pada
Zuziu tez jestem ciekawa tego eksperymentu , normalnie bym zrobiła odkład na ziemi , ale że chcę hortensję na pniu , więc tym razem inaczej próbuję
Asiu nigdy nie okrywałam, nawet gdy były młode , jedynie padły mi siewki , które pięknie wzeszły po posianiu , ale nie dopilnowałam i uschły mi.
Olu nasiona hibiskusa dostałam od starszej pani , która zebrała ze swoich okazałych roślin, pamiętaj tylko ,że długo się czeka ( dobrych kila lat ) na pierwsze kwitnienie. Roślinka, o którą pytasz to wilczomlecz mirtowaty , szkoda że wczesniej sie nie zgadałyśmy , bo wyrwałam i wywaliłam na kompostownik wszystkie samosiejki ( bardzo się rozsiewa )
Beatko Ty to potrafisz człowieka dowartościować i połechtać
Gdy mnie nie było , byłam u Mamy i walczyłam z kamieniami . W pierwszym dniu skończyliśmy ostatni odcinek drogi dojazdowej na podwórko , aby samochód z węglem mógł podjechać jak najbliżej
eM zajął się noszeniem węgla do komórki , a ja kamieniami tzn gromadzeniem ich w jednym miejscu
póżniej zaczęłam mozolnie układać
W drugim dniu miałam już tyle , w sumie na tym zakończyłam , bo musieliśmy wracać do domu . Dalszy ciąg za parę tygodni , mam nadzieję że do zimy skończę ten odcinek
Piękne dyńki? dostałam dla Jaśka od Cioci
|