Polecane książki |
Chciałam Wam podziękować za odkrycie przede mną Jacka Dehnela. Przeczytałam "Lalę", "Balzakiana", a teraz zaczęłam "Dziennik roku chrystusowego". To nie jest coś lekkiego do czytania (jak mawia jedna moja znajoma). Zdecydowanie książka nie dla każdego, ale właśnie takie książki lubię. Natomiast zdecydowanie trzeba się skupić i dać porwać lekturze i jak jestem bardzo zmęczona, to się nie da. Na 32. stronie Pan Jacek pisze o kontakcie z pewną swoją czytelniczka, panią Wiktorią Śliwowską. Czytam, czytam... przecież to żona mojego promotora, profesora Rene Śliwowskiego, u którego w 1985 roku pisałam pracę mgr z przekładu Czechowa. Nasza grupa seminaryjna liczyła 7 osób i spotykaliśmy się zawsze kameralnie, w kawiarence na miłych posiedzeniach, wypełnionych opowiadaniami Profesora o literaturze, historii, podrożach, kulinariach, dzieciństwie i młodości we Francji. Zaprosił nas też kiedyś do swojego domu w Zalesiu, na herbatkę w ogrodzie. To był cudowny człowiek - mądry, sympatyczny, obdarzony żywiołowym poczuciem humoru. On mnie nauczył szacunku dla przekładu i zły przekład przeszkadza mi w czytaniu. Gdyby ktoś miał ochotę - tu jest krótki filmik, gdzie oboje Państwo mówią o swoich przekładach Pan Profesor już nie żyje, znalazłam taki piękny nekrolog... |