Rozmowy przy kawie (30)
Witajcie kobietki o pięknym poranku wesoły
Jak to fajnie nie zrywać się i nie lecieć nigdzie.
Wczoraj zrobiłam sobie wyprawę rowerową do miejsc dzieciństwa. Niby niedaleko, ale na rower po pracy trochę jednak za daleko, więc zapakowałam rower do samochodu i sobie zawiozłam gdzie trzeba wesoły
W sumie niewiele zrobiłam kilometrów, bo co chwila stawałam i oglądałam co się pozmieniało, a pozmieniało się wiele. Szkoła do której kiedyś chodziłam dziś wygląda jak stary wiejski sklep w ruinie, ta blachodachówka.... i plastikowe drzwi... W życiu bym na to nie wpadła, że tam kiedyś była szkoła, gdybym nie wiedziała.





Znalazłam maleńkie jeziorko w lesie, gdzie chodziliśmy się kąpać.



I pomnik pod moim domem, z brzozą pamiętającą "moje" czasy wesoły Niestety kiedyś teren wokół pomnika, to zadbany trawnik z rabatami kwiatowymi i alejki obsadzone drzewkami. Teraz wokół pomnika wybudowano park maszyn rolniczych, jak można było tak piękne miejsce w środku wsi zamienić w coś takiego?? Przecież to można było wybudować gdziekolwiek wokół, ale poza wsią. Pomnik jest w centralnej części wsi, był dobrze widoczny dla turystów, teraz stoi wciśnięty między traktory i kombajny.



Najbardziej zaskakującym dla mnie odkryciem była Grudna. To nieistniejąca wieś niemiecka. Zostało po niej trochę fundamentów, stare bzy, mnóstwo krzaków i zarośli i wspominane przeze mnie kiedyś kwitnące kosaćce, które pamiętam z dzieciństwa. Natknęłam się tam na nie w latach 70-tych, więc sporo po wojnie. Tyle lat przetrwały. Tak mnie zaskoczyły, kwitnące bujnie wśród krzaków i rumowisk,że zostały w mojej pamięci do dziś, a miałam wtedy z 10 lat może.

Cóż się okazało - nieistniejąca wieś Grudna od 4 lat znów istnieje zdziwiony Wyobraźcie sobie moje zdumienie, kiedy zajechałam w miejsce, gdzie nigdy nie było nic poza chaszczami, a zastałam istniejącą wieś.

Nowy most





Nowe domy









A tu dla pamięci odkopane fundamenty jednego ze starych, nieistniejących domów.






  PRZEJDŹ NA FORUM