Rozmowy przy kawie (30) |
Oleńko wiesz są takie dni, kiedy wszystko czego się dotkniesz idzie źle. Na dzień dobry zobaczyłam 3 krecie kopce i wywalone dwa ciemierniki oraz kilka miniaturowych irysków sadzonych na wiosnę i mających dość mizerne korzonki. Później było coraz gorzej. Szpaki znalazły lukę w siatce i skorzystały z darmowego poczęstunku w winogronach, trzeba było jak najszybciej zebrać winogrona bo nie wiadomo czy jutro coś jeszcze by zostało. Psy jakieś nerwowe i ujadały praktycznie cały dzień a ja co chwila schodziłam z ogrodu sprawdzałam czy ktoś stoi przy bramie. Zięć zamknął okienko w piwnicy na amen a ja zwiozłam sobie dwie taczki drewna do kominka ze stogu w ogrodzie i musiałam znieść je do piwnicy w wiaderkach. Byłam dzisiaj cały dzień sama bo R. w Legnicy na badaniach a Córka z zięciem od rana do dziesiątej wieczór we Wrocławiu bo do szczeniaczek miał dzisiaj operację. Wszystkie spacery z psami były zatem moje. Nie było czym oddychać, rośliny omdlałe a mnie boli kręgosłup po wczorajszym zamiataniu 30-tu metrów gminnego chodnika przylegającego do posesji i grabieniu pierwszych liści. Niestety ja też należę do tych osób, które spędzają codziennie kilka godzin na podlewaniu. Nie dość, że u mnie piach to jeszcze jakiś taki mikroklimat, że wokół pada a u mnie nic. Z jednej strony można w czasie podlewania myśleć o różnych rzeczach ale z drugiej strony podlewanie jest dość męczące bo wracam po kilka razy w to samo miejsce, leję wodę pod rośliny i muszę się schylać a mój kręgosłup protestuje, muszę też przenosić węże z jednej strony domu na drugą i po takim podlewaniu jestem dość zmęczona. Olu, oprócz Małgosi, Ani i Dany brakuje mi jeszcze kilku osób i w Pogaduszkach i w wątkach. Ostatnio umilkły Kasia Kania, Grażynka grazka, Justynka roza, Grażynka grazynarosa, Ewa ewulab, Lusia,. Rzadko zagląda Dorotka Keetee, Beatka Beatrice, Marta Marginetka i Margolcia (ale Margolcia ma remont i pewnie nie ma czasu), Daria Eliza pewnie nie wróciła jeszcze z wojaży, Anita myudah też mogłaby się odezwać. No i Ewa Constancja. Tak nas osłodziła swoimi przepysznymi wypiekami na zlocie, że miałam nadzieję na kontynuację znajomości chociaż tutaj, jeśli nie w osobistym wątku. A tu nic. Ewa zaglądasz tu czasem? Powiedz choć "bry". |