Rozmowy przy kawie (30)
Zuziu, pewnie cos pomyliłam w nazwach. Sorry. Kiedys zawsze przed takim wywodem pisałam zdanie "ja niejestem specjalistą, ale wydaje mi się" albo "czytałam, że"... ale pisałam to tyle razy, że w końcu wydalo mi się, że juz wszyscy zapamietali i juz nie muszę oczko Jednak chyba nadal powinnam tak pisać, choćby po to, żeby nie wyjść na idiotkę lol
Jednak... mój "osobisty" farmaceuta jasno mówi, że Aspargin jest "o kant d...rozbić", "a te chelaty, to sa chelaty tylko z nazwy i nie warto płacic więcej, bo nie dadzą lepszego efektu" "najlepiej wypada mleczan i cytrynian, chyba mleczan najlepiej..." Dokładnie pamietam te rozmowę. Byc może, co fachowiec, to opinia, tak bywa w wielu sprawach.

No, ale w sumie mi najbardziej szło o to, że jak cos jest nie tak w wynikach, to logiczne jest szukanie przyczyny, a nie tylko likwidowanie skutków. a niestety służba zdrowia często poprzestaje na zajmowaniu sie skutkami.
Jasne, że niedobory moga byc przypadkowe i przejściowe, ale jeśli sa stałe i duże, to juz raczej nie są przypadkiem i taki np. Aspargin raczej nie załatwi sprawy.




  PRZEJDŹ NA FORUM