Rozmowy przy kawie (30) |
Olu, piszesz o tym państwowym elementarzu? W zeszłym roku uważałam, że jest całkiem niezły, dopóki w tym roku nie zobaczyłam podręczników konkurencyjnych, różnica jest kolosalna - przy tych, które Flo teraz ma, tamte wyglądają jak żywcem przeniesiony z przeszłości Falski (dodatkowo, choć wiele osób nie zwraca na to uwagi, niosą mocną kryptoreklamę katolicką, co może przeszkadzać rodzicom innych wyznań i niewierzacym), podobnie zresztą ma się elementarz państwowy, do tego z którego sama w zeszłym roku uczyłam Flo czytać - jest kupa fajnych materiałów dla dzieci wczesnoszkolnych, a ze wszystkich nich materiały oficjalne są najgorsze A podręczniki to jedna sprawa, a metoda nauczania inna, mozna i na bazie kiepskiego podręcznika zainteresować dziecko tematem, a na bazie doskonałego trwale zniechęcić. Ja, pomijając problemy, które leżą w samej Flo, z nowej szkoły jestem zachwycona (ona zresztą też): od początku roku miała 1 (słownie: jedno) zadanie domowe, przeczytanie czytanki. Ksiązki i zeszyty leżą w szkole, od początku roku widziałam je raz, a mimo to widzę, że Flo umie wszystko - mało tego, z angielskiego łapie trzy razy lepiej i trwalej niż podczas wakacyjnych lekcji ze mną, więc można dziecku wiedzę do główki wtłoczyć w czasie szkolnych lekcji i nie obarczać ani jego ani rodziców żmudnymi zadaniami w domu... Rozłożyło mnie fest, zlecenie zrobiłam i rzutem na taśmie machnęłam pierwszy raz drzwi na zielono - jak zdychać to z tarczą/pędzlem Za godzinę nadę po Sarulka i na zakupy, bo musimy godzinkę przekiblować do powrotu Flo z basenu...mam nadzieję, że nie dopadła ją panika i bawiła się dobrze, bo dziś mieli aż dwie godziny na vasenie otwartym z powodu upalnej pogody |