Rozmowy przy kawie (30) |
Może nie przekazali mi wszystkiego.... Nie wiem co będzie dalej, szukam mu domu, obdzwoniłam przyjaciół, bo to ma być dom, a nie przechowalnia bagażu. Jeśli nie znajdę , to chyba będę zmuszona go oddać. Nie mogę pozwolić sobie na wojne psów w domu z dzieciakami. Tym bardziej jak ja pójdę do pracy np w sobotę na cały dzionek. Pies jest ideał , ale jako pojedynczy egzemplarz w domu. Pat, ja ich nie mogę dać do kupy razem. To jest problem. W schronie był obojętny na psy wg opiekunów. Bruno przywitał go noskiem i merdającą dupką . A ten na niego z grubej rury. To nie wyglądało na obojętność... Młoda zaczęła płakać i się trząść, nigdy nie widziała takiej akcji. Noc pod tytułem - szklane drzwi - i walczymy przez szybę. Spieprzyłam chyba coś. Chciałam dobrze i wyszło jak zawsze. Czekam na męża, wróci , to zobaczymy co dalej. Wigo słucha wszystkich, jest naprawdę ideał pies. Ale ta agrecha na Bruna... |