Rozmowy przy kawie (30) |
Wstałam, tylko najpierw kawę realną musiałam zrobić przed zasiądnięciem do wirtualnej Mesiu, nie, to regularne przeziębienie, prawdopodobnie od tych różnic temperatury plus kontaktu z wirusami dziecięcymi w placówkach - jak przedszkolak zawsze choruję we wrześniu Pojadę dziś po leki, żeby jakoś do piątku dociągnąć, bo tak czy inaczej fajrantu zrobić sobie nie mogę, póki R. na pauzę nie zjedzie. Aniu, spokojnie, daj sobie i psom czas, a w razie konieczności skorzystaj z pomocy specjalisty ds. psich charakterów. W sumie czemuż miałyby się polubić od pierwszego wejrzenia, muszą mieć czas, nie znają się, może ten nowy miał przykre przeżycia i trudno mu uwierzyć, ze teraz już będzie dobrze? Bogusiu, piękna róża - znasz nazwę? Ewo, to w piątek dasz znać, czy mam przyjeżdżać, czy nadal jesteś tak wkur****na że lepiej nie? Oczywiście, przyjadę jak będę zdrowa, bo sprzedanie wirusa raczej Cię nie ucieszy, nie? A teraz błyskiem kawa, ibuprom na zatoki, pierś kaszląca do przodu i zaczynamy dzień! |