Rozmowy przy kawie (30)
Nie płacz, to nie wina Twoja, psa. Psa trzeba oddac, przygotować do adopcji i wziąć.
Moja stara mała suka, przyjęła drugą , młodą i dużą dobrze. Do momentu pierwszej cieczki. Młoda przestała być szczenięciem, stała się rywalką. Było kładzenie łba na grzbiecie, podskubywanie, walka o głaskanie. Doszło do ataku, polała się krew, nie wiem kto zaczął, kto atakował, kto się bronił. Obie zostały skarcone, ja zostałam suką dominującą, rozdającą pieszczoty i jedzenie. Nadal kradną sobie jedzenie z misek, warczą na siebie, gdy nas witają, ale wystarczy moja reprymenda, czy lekkie danie w ucho i jest spokój.
Nigdy nie zostawiam ich w jednym pomieszczeniu, gdy wychodzę z domu. Zamykam w różnych pokojach. Ufam i nie ufam.


  PRZEJDŹ NA FORUM