Olu, no więc ona nie robi cyrków bo tak, tylko ją paniczny lęk przed rozstaniem z mamą dopada - racjonalnie wie, że w szkole jest super, ze nie ma się czego bać, ale ten strach jest irracjonalny. Teraz ubiera się podekscytowana, że idzie do szkoły a po przekroczeniu progu i tak będzie dramat.. Lepiej jest tak czy inaczej, bo w szkole dobrze sobie radzi z rówieśnikami, ma świetnych kolegów i nauczycieli, nikt jej nie prześladuje, jak ją odbieram to tryska pozytywną energią, tylko to przejście progu klasy jest dla niej na razie nie do przejścia... R będzie w przyszłym tygodniu i rzczywiście spróbujemy wtedy zmiany dowoziciela.
Fajną pracę masz, urozmaiconą A mam dla Ciebie dobrą wiadomość: po półtora roku znalazłam te akcesoria do weków Wyślę w tym tygodniu. |