Rozmowy przy kawie (30)
Dlaczego nikt nie zatrudnia komarów w punktach pobierania krwi, OIOM- ach czy SOR- ach, gdzie potrzebne dobre oko , pewna ręka i liczy się czas ?
Te gnoje przez 40 minut mojego galopu z wężem pogryzły mnie do cna. diabeł
Ale nie był to czas stracony, bowiem mam powód do rżenia przez następne kilka godzin. Miałam sąsiada zwanego szopenem, gdyż podglądał mnie zza szopy. Zmarł pretendując do Nagrody Darwina [ oszczędzę szczegółów ].
Pozostawił po sobie syna, dziś 45- latka, dwumetrowego Tuhajbeja [ tak go nazywam].
Ów Tuhajbej wręczył mi dziś pozostawiony przez panawodę rachunek. Spytał , dlaczego ja płacę za metr wody 2,62 zł. a on 5,70 zł.
Wytłumaczyłam, że on płaci za wodę i ścieki, ja mam oczyszczalnię przydomową, więc płacę tylko za wodę.
Odszedł coś mamrocząc. Po godzinie wrócił i rzucił przez płot " no dobra, to ja się podłączę do sąsiadki ".
Trochę mnie wystraszył, bo można zrozumieć to różnie. zawstydzony
Kiedy chodziłam " po sąsiadach ", by zebrać 6 gospodarstw chętnych na przydomowe oczyszczalnie [ unijny projekt zwracał wtedy 80% kosztów ], były smiechy, bo oni mieli szamba, które za pół basa opróżniał wiejski biznesmen z ciągnikiem , beką i pompą.
Potem zrobiono " kanalizę " i podłączono gospodarstwa. I mój tuhajbej biznesu, wyliczył sobie, że u mnie będzie taniej lub za friko. lol
Wyjaśniłam mu ile musi wykopać rowów, wysypać żwiru, założyć rur itp. Jeszcze myśli.zakręcony


  PRZEJDŹ NA FORUM