Rozmowy przy kawie (30) |
Mesiu teoria jak zwykle to bywa jest bardzo składna i ładna. Ale i tak naj... spodobało mi się "...Mamy poczucie uciekającego czasu, wręcz przeciekania go przez palce...." Pewnie dlatego, że półwiecze za kilka m-cy To, że nieraz się nie odzywam nie oznacza że Was nie czytam. I właśnie Twoje krótkie zwięzłe wywody są pozycją przypomnienia. Zdaję sobie sprawę, że tak jak my i Ty masz swoje gorsze chwile bo jak byś miała w pełni wiedzę zawodową zastosować w domu to stosowny oddział gotowy. A druga wypowiedź to potwierdza Olu nie wiem czy pogoda dzisiaj na mnie tak podziałała czy coś innego, ale koleżance która chciała mieć coś na już a najlepiej na wczoraj powiedziałam, że mi bardzo przykro ale jej sprawa musi zaczekać do jutra. Nadmienię, że ona ma na skończenie sprawy 2 tygodnie robocze, czyli do przyszłego czwartku. Było mi wysłać dokumenty w zeszły piątek czy poniedziałek Może i to zołzowatość ale co mi tam i tak wiem, że nie pójdzie do Prezesa ze skargą bo by jeszcze zjoby dostała za opieszałość. Niestety z pracą już tak jest jak jest, ja ją szanuję i lubię to co robię. Nie tylko ze względu na ograniczony rynek pracy dla pań w moim wieku ale po prostu ogólnie lubię mój grajdołek i ludzi z którymi współpracuję. Co do spraw domowych, jeszcze jak dzieciaki były w podstawówce a ja duuużo młodsza ..... to taka "pionowa" byłam do czasu, aż ... - np. nie chcesz sprzątnąć no to nie, bajzel z podłogi z pokoju dziennego przenosiłam na ręczniku to stosownego pokoju i zostawiałam na podłodze. Szybciutko skutkowało bo co koleżanki albo koledzy powiedzą jak przyjdą, że bajzel w pokoju Boszszsz, wczoraj przepełzłam się po ogrodzie ile tam chwastów U Was też rosną szybciej niż chciane rośliny? |