Rozmowy przy kawie (30) |
Witajcie Laseczki Dzisiaj do pracy jechaliśmy w "mleku". Takiej mgły dawno nie widziałam. Dosłownie czubek samochodu jedynie było widać a światła nadjeżdżającego samochodu jak już był w miarę blisko. Także było bezpieczne 20 km/godz. Już dawno wyszliśmy z założenia, że prezent wybiera sobie solenizant sam w ramach ustalonych "widełek". Obdarowywany wie już wcześniej, ale jest szczęśliwy, ze nie musi chwać go do szafy. Oooo, niedawno kupiłam mężusiowi strug elektryczny z okazji naszej prawie okrągłej rocznicy. Także Bogusiu nie szczyp się i kup mężusiowi / sobie tą piłę elektryczną Aniu hejt o różnej sile rażenia był, jest i będzie. Nie ma co sobie tym zaprzątać głowy tylko pomyśleć jak to fajnie będzie kawusię wypić po robocie we własnym ogródku |