Prace renowatorskie Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów |
Olu, Joasiu dzięki kobietki ![]() Mewciu no to miałaś styczność z tą przyjemnością i wiesz czym to pachnie ![]() Ach te stare czasy. My normalnie jak ten Adaś Słodowy - zrobić coś z niczego, wówczas wszystko potrzebowało kreatywności aby mieć coś innego. Pewnie jeszcze maszyny nie miałaś, więc wszystko ręcznie? Ale ówczesne "satysfekszyn" było. Ja niestety z prozaicznych względów robię sama ale też i lubię te klimaty. Patrzeć na zmieniający się przedmiot to jest to. Ogólnie nadmienię, że metamorfoza tego starocia to wydane na materiały 128,40 zł ale zostało mi jeszcze sporo pianki i owaty, lakieru. Uszyłam z obiciówki i starego obrusa poduchę a reszta pójdzie kiedyś na stare krzesło z oparciem i siedziskiem do wypełnienia. |