Ech, no dziś szału nie było, Flo miała cofkę przed wejściem do klasy, bo nie było jej pani, ale pani dyrektor udało się ją przekonać błyskiem, ale jak tak ma być codziennie, to się wykończę nerwowo Wiem, że ona boi się tłumów (w sensie więcej niż 3 osób naraz), ale teraz naprawdę warunki ma idealne, lepszej szkoły jej już nie znajdę...no nic, mam nadzieję, ze parę tygodni i dziecko trochę odwagi nabierze...to już chyba wolę wariant Sary, rano wrzask, że ma to w dupie i nigdzie nie idzie, w aucie mamrotanie, że ma najgorszą matkę świata, po czym do przedszkola wkracza z promiennym uśmiechem
Kawkę drugą wstawiam, zaraz R. do pracy wyprawiam i chyba na stres sobie opalarką powalczę |